Moje ulubione śledzie-trochę słodkie, trochę pikantne. Pod pierzynką z cebuli, rodzynek i ogórków muszą odpocząć 48 godzin, po tym czasie są idealne.
Czego potrzebujemy?
500 g śledzi a'la matijas
3 białe duże cebule
filiżanka rodzynek sułtanek
3 ogórki korniszony
3 łyżeczki koncentratu pomidorowego
kilka łyżek wody
1 jabłko
olej do smażenia np. rzepakowy
sól
świeżo mielony pieprz
Rodzynki w filiżance zalewany wrzątkiem i odstawiamy na 15 minut, żeby napęczniały i zmiękły.
Cebule obieramy i kroimy w piórka, następnie podsmażamy na oleju ok. 3-5 minut, aż cebula zmięknie ale pozostanie lekko chrupiąca. To bardzo ważne!
Do podsmażonej cebuli dodajemy starte na tarce o grubych oczkach jabłko, koncentrat pomidorowy wymieszany z kilkoma łyżkami wody i odsączone rodzynki. Podsmażamy razem ok. 2 minut.
Doprawiamy pieprzem i delikatnie solimy. Lepiej farszu nie przesolić ponieważ możemy trafić na słone śledzie, które oddadzą swój smak.
Korniszony kroimy w niedużą kostkę i dodajemy do farszu. Śledzie odsączamy z oleju i kroimy w paseczki. Wszystko razem mieszamy i wkładamy do lodówki na 2 dni.
Ja podaje te śledziki na pełnoziarnistej bagietce. Na zdjęciu udekorowane kiełkami pora.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz