Street food to zdecydowanie hit ostatnich miesięcy, a jego symbolem jest burger wołowy. Nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała sama zrobić tego co ostatnio jest nie tylko modne, ale przede wszystkim smaczne. Podczas przygotowywania mojego pierwszego burgera popełniłam kilka błędów, mianowicie: użyłam gotowej mielonej wołowiny (oczywiście była bardzo tłusta) oraz bułki z sezamem z piekarni. Miało być szybko. Teraz już wiem, że można było zrobić to lepiej, ale burger "od podstaw" może kolejnym razem.
(składniki na 2 sztuki)
Burger:
300 g mielonej wołowiny
2 ząbki czosnku
2 łyżki natki pietruszki
1 łyżka sosu sojowego
pieprz,sól
1-2 szalotki
1 jajko
1/4 szklanki bułki tartej
Do podania:
2 bułki z sezamem
krążki czerwonej cebuli
sałata
pomidor lub korniszony
ketchup,majonez, musztarda
Czosnek, cebulę i natkę siekamy.Wszystkie składniki dokładnie mieszamy. Jeśli masa będzie zbyt rzadka dodajemy więcej bułki tartej. Wyrabiamy chwilę i odstawiamy na 20 minut do lodówki. Z gotowej masy formujemy dwa kotlety i smażymy na rozgrzanej patelni ( w zależności od tego jak tłusta jest wołowina, smażymy na oleju lub nie). Do stopnia wysmażenia pół krwistego potrzebujemy około 4 minuty smażenia z każdej strony, jednak moja wołowina okazała się zbyt tłusta i spędziła na patelni dwa razy tyle czasu...
Bułki przekrawamy na pół i lekko podgrzewamy w piekarniku. Połówkę bułki smarujemy ketchupem i majonezem, układamy sałatę, burgera, musztardę, pomidora i krążki cebuli.
Trening czyni mistrza ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz